Śmierć bliskiej osoby podczas jej pobytu zagranicą to trudna sytuacja z którą bliscy muszą się zmierzyć. Przede wszystkim jeśli osoba zmarła była objęta ubezpieczeniem uwzględniającym śmierć, koszty sprowadzenia ciała niestety trzeba pokryć indywidualnie. Transport zwłok to jedna z kluczowych usług pogrzebowych, która umożliwia przewiezienie ciała zmarłego z miejsca zgonu do zakładu pogrzebowego, domu rodzinnego, krematorium lub na cmentarz.
Co obejmuje usługa transportu zmarłego z zagranicy?
Odbiór zwłok z domu, szpitala, hospicjum lub innej lokalizacji.
Transport karawanem spełniającym normy sanitarne.
Przewóz ciała do zakładu pogrzebowego, kaplicy, krematorium lub na cmentarz.
Załatwienie formalności związanych z transportem zwłok.
Sprowadzenie zwłok z zagranicy do Polski.
Jakie formalności należy spełnić przy sprowadzeniu ciała do Polski?
Załatwienie dokumentów i zezwoleń wymaganych do przewozu zwłok.
Organizację transportu lotniczego lub drogowego.
Przygotowanie ciała do przewozu zgodnie z przepisami międzynarodowymi.
Przewóz urny z prochami w przypadku kremacji za granicą.
Formalności i wymagania przed złożeniem do grobu.
Transport zmarłych wymaga dopełnienia licznych formalności, takich jak uzyskanie aktu zgonu, zaświadczenia lekarskiego, zgody inspektora sanitarnego oraz odpowiednich zezwoleń w przypadku transportu międzynarodowego. Nasza firma zajmuje się wszystkimi procedurami, aby odciążyć rodzinę w tym trudnym czasie.
Czym kierować się dokonując wyboru firmy do przewozu zwłok ?
Ważne jest doświadczenie i empatia zapewniająca wsparcie na każdym etapie organizacji przewozu zmarłego. Liczy się profesjonalny transport w warunkach zgodnych z przepisami oraz pełne poszanowanie dla zmarłego i jego bliskich.
Ile kosztuje transport zmarłego i sprowadzenie ciała do Polski.
Według dostępnych w sieci cenników, koszt zależny jest od odległości i może wynosić około 2 000 zł od krajów ościennych z Czech, Niemiec, Słowacji do nawet do powyżej 10 tysięcy złotych w przypadku Wielkiej Brytanii, Anglii, Grecji, Hiszpanii.
